Adobe Captivate - piękny, nowy, zaorany…
…a właściwie to zaorał się sam. Jego najnowsza wersja jest przypadkiem upadku topowego narzędzia, które nie sprosta wymaganiom przeciętnego, komercyjnego projektu.
Chleba im dajcie i igrzysk – mówili. No i Adobe dało, czego chciała branża: Instalowalnego lokalnie narzędzia, które będzie produkowało responsywne treści. Idea może szczytna i godna pochwały - gorzej z implementacją.
Wpłynęła ona na narzędzie do tego stopnia, że oprócz gotowych ekranów, wraz z całkiem bogatą listą predefiniowanych układów, ciężko doszukać się jakichś plusów. Ok - działa na Macu i wygląda lepiej niż poprzednia wersja, choć tutaj akurat poprzeczka nie była ustawiona nazbyt wysoko.
Za to lista rzeczy nieprzemyślanych, niedopracowanych, bądź ograniczających pole do manewru dla developera jest na tyle długa, że spokojnie wypełniła nam godzinny odcinek. Piotr starał się bronić narzędzia, ale wytrzymał może z 10 minut zanim zwyczajnie skończyło mu się paliwo.
Jeżeli jesteś profesjonalistą, chcesz, a czasami musisz, korzystać z najlepszych narzędzi na rynku, aby sprostać wymaganiom klientów. Niestety, nowy Captivate stał się dla produkcji eLearningu tym, czym swego czasu Prezi względem prezentacji PowerPointa. Niby to ładne, fajne i się obraca, ale grunt to się nie po…
Dobre MVP produktu, ale zbyt ograniczające narzędzie do komercyjnego użycia.
Dzielenie się wiedzą w branży Learning & Development to niemal etyczna powinność. Nie czekaj, podaj ten email i odcinek swoim znajomym z pracy, albo w mediach społecznościowych.
Wystarczy, że klikniesz w:
Koniecznie posłuchaj też innych odcinków:
Analiza LinkedIn Learning jako LXP (ang. Learning Experience Platform)
Czy projektowanie szkoleń (Instructional Deisign) jest niezbędne?
Pamiętaj, nasz podcast wychodzi w każdy wtorek o godzinie 8:00. Odcinki trwają około godziny, przeważnie dłużej. Jeśli chcesz skorzystać w pełni z tego co robimy zaplanuj sobie czas na jego słuchanie, a także na to, żeby podyskutować z nami w komentarzach. Wystarczy, że klikinesz w: