Studia Projektowanie i wdrażanie eLearningu to nie są typowe studia jak na początku wieku. To jest podróż przez tematy zaprezentowana przez profesjonalistów. I po krótkim czasie widzę, że w trakcie trwania działały na mnie na zasadzie: wow temat, narzędzie jest spoko, biorę to od już. A teraz dopiero otwierają się szuflady w głowie w trakcie roboty: kurde ten koleś na studiach o tym mówił, jak on się nazywał... A już wiem. Cyk i czas na poszukiwania rozwiązania skrócony o połowę.
<3 zespołowe podnoszenie kijka z podłogi <3 Biorę to! W sedno.
Płatne treści na YT jako eLearning to szansa dla nauczycieli i nauczycielek, którzy mają coś do powiedzenia w kwestii danego przedmiotu. I fajnie! Paradoksalnie może to szansa dla szkoły jako instytucji. Biorąc pod uwagę rosnącą w szybkim tempie popularność edukacji domowej lekcje na YT mogą być hitem. Wartością będzie tu weryfikacja prowadzącego — nie tylko przez autopromocję, ale także przez rodziców na zasadzie: Mamo, daj blika na dychę na lekcję na YT. Mama: spoko, ale najpierw pokaż komu dajemy tą dychę.
EDpuzzle to dość stare już narzędzie. Nie zażarło na polskim rynku (przynajmniej edukacyjno-szkolnym). A dziwne bo dobrze się embeduje.
W kwestii nauczycieli to dla mnie zawsze kwestia popytu i podaży: ilość zapytań można sprawdzić przez Googla, albo narzędzia do SEO. Dlatego nie zrobię otwartego szkolenia np. ze Storylina, bo: już jest od Piotra, są płatne i jest relatywnie mało zapytań w PL na ten temat. Agreguje mi to kilka szkoleń roku i Studia Podyplomowe. Z drugiej strony osób uczących się przedmiotów szkolnych jest multum. Wierzę, że jeżeli ktoś jest dobry i pewny swoich metod, to ma sporą szansę przez płatny kanał zrobić biznes. Szkoła byłaby wtedy dodatkiem do tego, żeby być na czasie:) Choć akurat w kwestii szkoły jestem bardziej ortodoksyjny, ale to temat na zupełnie inną opowieść...:)
Studia Projektowanie i wdrażanie eLearningu to nie są typowe studia jak na początku wieku. To jest podróż przez tematy zaprezentowana przez profesjonalistów. I po krótkim czasie widzę, że w trakcie trwania działały na mnie na zasadzie: wow temat, narzędzie jest spoko, biorę to od już. A teraz dopiero otwierają się szuflady w głowie w trakcie roboty: kurde ten koleś na studiach o tym mówił, jak on się nazywał... A już wiem. Cyk i czas na poszukiwania rozwiązania skrócony o połowę.
<3 zespołowe podnoszenie kijka z podłogi <3 Biorę to! W sedno.
Płatne treści na YT jako eLearning to szansa dla nauczycieli i nauczycielek, którzy mają coś do powiedzenia w kwestii danego przedmiotu. I fajnie! Paradoksalnie może to szansa dla szkoły jako instytucji. Biorąc pod uwagę rosnącą w szybkim tempie popularność edukacji domowej lekcje na YT mogą być hitem. Wartością będzie tu weryfikacja prowadzącego — nie tylko przez autopromocję, ale także przez rodziców na zasadzie: Mamo, daj blika na dychę na lekcję na YT. Mama: spoko, ale najpierw pokaż komu dajemy tą dychę.
EDpuzzle to dość stare już narzędzie. Nie zażarło na polskim rynku (przynajmniej edukacyjno-szkolnym). A dziwne bo dobrze się embeduje.
W kwestii nauczycieli to dla mnie zawsze kwestia popytu i podaży: ilość zapytań można sprawdzić przez Googla, albo narzędzia do SEO. Dlatego nie zrobię otwartego szkolenia np. ze Storylina, bo: już jest od Piotra, są płatne i jest relatywnie mało zapytań w PL na ten temat. Agreguje mi to kilka szkoleń roku i Studia Podyplomowe. Z drugiej strony osób uczących się przedmiotów szkolnych jest multum. Wierzę, że jeżeli ktoś jest dobry i pewny swoich metod, to ma sporą szansę przez płatny kanał zrobić biznes. Szkoła byłaby wtedy dodatkiem do tego, żeby być na czasie:) Choć akurat w kwestii szkoły jestem bardziej ortodoksyjny, ale to temat na zupełnie inną opowieść...:)