Zawsze jak słyszę hasło back-up to mi się przypomina Michał na studiach wspominający o konieczności zdobycia paczek edycyjnych od dostawców w razie "W". Pamiętam, że w tamtym momencie nie mieliśmy ani jednej takiej, dziś już mamy odpowiednie zapisy w umowach i już sporo ważnych plików pozyskanych. To był naprawdę złoty tip 💛 Prywatnie przed chwilą skończyłam backup swoich zdjęć. Bardzo spoko odcinek - często człowiek ma wizję że zawsze będzie mu śmigać i strzelać fajerwerkami, a potem jest mikro-zawał serca bo jednak nie 😅 I to oczywiście zawsze się wydarza w najmniej odpowiednim momencie :D
Tip jak widać dalej aktualny:) Co rusz mam takie casy, gdzie ktoś jest zupełnie w lesie przez to:) Abyście tylko sobie nie zapisali, że vendor ma usunąć szkolenia po ich odebraniu - taki case też miałem i zablokował on dodanie 1 ekranu do naprawdę dobrego i ponadczasowego kursu:)
Bardzo mięsny odcinek o kwestiach, o których notorycznie zapominam. Bo kolejne zlecenie. Bo nie ma czasu. Bo nie można przechowywać wszystkiego. Bo po co mi prezentacje sprzed 10 lat. I już wiem, bo się przydają w najmniej oczekiwanym momencie. Dzięki.
Zawsze jak słyszę hasło back-up to mi się przypomina Michał na studiach wspominający o konieczności zdobycia paczek edycyjnych od dostawców w razie "W". Pamiętam, że w tamtym momencie nie mieliśmy ani jednej takiej, dziś już mamy odpowiednie zapisy w umowach i już sporo ważnych plików pozyskanych. To był naprawdę złoty tip 💛 Prywatnie przed chwilą skończyłam backup swoich zdjęć. Bardzo spoko odcinek - często człowiek ma wizję że zawsze będzie mu śmigać i strzelać fajerwerkami, a potem jest mikro-zawał serca bo jednak nie 😅 I to oczywiście zawsze się wydarza w najmniej odpowiednim momencie :D
Tip jak widać dalej aktualny:) Co rusz mam takie casy, gdzie ktoś jest zupełnie w lesie przez to:) Abyście tylko sobie nie zapisali, że vendor ma usunąć szkolenia po ich odebraniu - taki case też miałem i zablokował on dodanie 1 ekranu do naprawdę dobrego i ponadczasowego kursu:)
Bardzo mięsny odcinek o kwestiach, o których notorycznie zapominam. Bo kolejne zlecenie. Bo nie ma czasu. Bo nie można przechowywać wszystkiego. Bo po co mi prezentacje sprzed 10 lat. I już wiem, bo się przydają w najmniej oczekiwanym momencie. Dzięki.