Bierzemy zatem na warsztat Podłe Wzorce Projektowe i przekładamy je na nasze doświadczenia w projektach eLearningowych. Co robić? Czego nie robić i jak się przed tym bronić?
Hihihi- byłem cytowany w poskaście:) Może niezupełnie tak jak bym chciał ale jednak!!! Pozwólcie, że nie będę ciągnął tematu bo przypomina mi rozmowę o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wiwlkiej Nocy:))))
Ale kilka uwag bym chciał wnieść...
Świetny odcinek... Dziękuję za ten temat.
Metodyka kuleje... Znamy narzędzia i ich wspaniałe możliwości. Nowy storyline, camtasia, moodle ale ciągle nie bardzo wiemy co chcemy osiągnąć i nie wiemy jak to zrobić lekko, pewnie, przyjemnie dla "studenta". Brakuje nam spojrzenia od strony tej sławnej persony. Skupieni jesteśmy na swoich potrzebach. I na swoich umiejętnościach. Bo często jest tak jak to wybrzmiało w
Tym odcinku: po prostu nie umiemy inaczej. I większość z nas nie za bardzo chce się naumieć...
Quiz; dlaczego nie zrobić dwóch odpowiedzi: poprawna odpowiedź i nie znam odpowiedzi. Po co zmuszać do zgadywania???
Jeśli chodzi o poprawne pytania testowe - to takie pytania powinny wnosić coś do procesu uczenia się... Pytanie powinno prowokować refleksję, syntezę wiedzy, krytyczne spojrzenie itp... Sprawdzenie znajomości definicji czy przeczytania tekstu jest niepotrzebne... Jest dark... Podobnie zastanawiam się jaki cel w procesie uczenia się maja pytania podchwytliwe, zbudowane tak, żeby złapać "studenta" na niewiedzy. Albo na nie przeczytaniu dokładnie polecenia. Czy naprawdę celem mojej pracy jest wykazanie, że " student" nie umie? Jak to świadczy o mnie? Jak to wpływa na proces uczenia się?
Piotr, czekam z niecierpliwością na Twoje pełne wystąpienie na moodlemoot. I wtedy sobie podyskutujemy... (Przywieziesz to dobre co ostatnio?)
Zgadzam się, że fajnie się doradza jeśli jesteśmy chociaż na początku robienia analizy w projekcie. Ostatnio się spotkałam z krytyką Lori Niles od Data Driven Learning Design, która zarzuca learning professionals ignorowanie danych na początku projektu versus poleganiu na post-event evaluation. Tyczy się to oczywiście treści szkoleniowych, które nie są obowiązkowe i człowiek decyduje sam czy ma ochotę się angażować. Ona trochę porównuje cały L&D do skostniałego słonia, który konkuruje na sawannie z Googlem i YouTubem o uwagę użytkownika szkolenia. Założę się, że ona w wielu przypadkach uważa zmuszanie ludzi do uczenia się poprzez e-learning jako Dark UX Pattern, hehe. Ona dużo skraca i upraszcza, ale sprowokowała mnie do myślenia ;) Sama chciałabym mieć więcej okazji do włączania elementów dobrego UXa w projektach i mieć możliwość zrobienia analizy tego co Lori określa jako learner Digital Body Language, tylko myślę, że taki approach musi być sponsorowany przez leadership w organizacjach dla których pracujemy. Na ten moment widzę potencjał w robieniu tak zwanych passion projects pokazywaniu swoim stakeholderom na projektach takiego portfolio gdzie możesz zaszerować jak wyglądał cały proces projektowania dzięki któremu dochodzimy do fajnych efektów. Dzięki za ten odcinek. Pozdrawiam.
Mnie zajęło w jednej organizacji 3 lata żeby przekonać ludzi, że dobry ID ma sens. Teraz nikt nawet nie poddaje tego w wątpliwość. Ale trzeba ryjem trochę błota przerzucić - jak dzik!
Jestem początkująca w branży, bardzo fajnie wiedzieć, że instynkty mnie nie mylą i nie jest tylko u mnie, że biznes przychodzi i biznes wie lepiej :D dzięki! super się słucha, czekam na kolejne :)
Biznes wie, biznes płaci. Czasami jednak biznes chciałby też konkretnych efektów i tutaj zaczyna się nasza rola: projektantów, konsultantów, trenerów. Trzeba ewangelizować, tłumaczyć, nagrywać podkasty!
Mega odcinek, dzięki Panowie! Zrobiłam rachunek sumienia, chyba nie jest najgorzej, bo w mojej praktyce m.in. robię pilotaże kursów (UAT) i to prawda, że feedback potrafi nie tylko otworzyć oczy projektantowi, ale przede wszystkim klientowi, a następnie wskazać dobry kierunek. Ten odcinek zdecydowanie motywuje, żeby nie poddać się/nie dać się wmanewrować w Podłe Wzorce Projektowe, chociaż chętnie posłuchałabym o konkretnych przykładach, bo kto wie - może jednak grzeszę bardziej, niż mi się wydaje. I to głównie "zaniedbaniem".
A co do Dark UX Patterns (które jednak moim zdaniem różnią się od Podłych Wzorców Projektowych, bo jednak są używane intencjonalnie w celu zmanipulowania użytkownika, a te drugie wynikają czasem, tak jak mówicie, z niewiedzy), to od razu przypomniał mi się przykład z życia, którejś z low-costowych linii lotniczych, która ma tak zrobiony UX, że możesz łatwo dać się wmanewrować w kupowanie miejsca w samolocie. Zamiast jasnej odmowy, najpierw musisz wybrać miejsce, a dopiero potem pojawia się gdzieś tam ukryty przycisk rezygnacji z kupowania na rzecz automatycznego przydzielenia miejsca. Ugh.
A propos postulatu, żeby uczestnik widział info "W przygotowaniu" - dla mnie to trochę słabo wygląda. Jako uczestnik pomyślałabym, że ktoś mi daje kurs, który nie jest jeszcze skończony...
Poza BHP niestety są jeszcze tzw szkolenia zawodowe w branży ubezpieczeniowej (dyrektywa IDD) która nakazuje że co roku każdy nasz sprzedawca musi przejść przez aż 15h takich szkoleń...
No i tutaj nieśmiertelny „dupogodzinny” wskaźnik wypadałoby jakoś właściwie zinterpretować, bo nie wierzę, że jest tam napisane: 15h przed nudnymi ekranami z lektorem, bez możliwości przejścia dalej. :)
Nie, ale nasza sprzedaż musi raportować że każdy ze sprzedawców spędził na szkoleniach te 15h (osoba która przeklika wszystko szybciej nie otrzyma zaliczenia, a to finalnie skutkuje że nie mógłby sprzedawać ubezpieczeń).
W nawiązaniu do wzorców projektowych w e-learningu polecam książkę, która opisuje, jak w sposób uczciwy, inkluzywy projektować ćwiczenia.
"Write Better Multiple-Choice Questions to Assess Learning Measure What Matters— Evidence-Informed Tactics for Multiple-Choice Questions" Patti Shank, PhD
Hihihi- byłem cytowany w poskaście:) Może niezupełnie tak jak bym chciał ale jednak!!! Pozwólcie, że nie będę ciągnął tematu bo przypomina mi rozmowę o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wiwlkiej Nocy:))))
Ale kilka uwag bym chciał wnieść...
Świetny odcinek... Dziękuję za ten temat.
Metodyka kuleje... Znamy narzędzia i ich wspaniałe możliwości. Nowy storyline, camtasia, moodle ale ciągle nie bardzo wiemy co chcemy osiągnąć i nie wiemy jak to zrobić lekko, pewnie, przyjemnie dla "studenta". Brakuje nam spojrzenia od strony tej sławnej persony. Skupieni jesteśmy na swoich potrzebach. I na swoich umiejętnościach. Bo często jest tak jak to wybrzmiało w
Tym odcinku: po prostu nie umiemy inaczej. I większość z nas nie za bardzo chce się naumieć...
Quiz; dlaczego nie zrobić dwóch odpowiedzi: poprawna odpowiedź i nie znam odpowiedzi. Po co zmuszać do zgadywania???
Jeśli chodzi o poprawne pytania testowe - to takie pytania powinny wnosić coś do procesu uczenia się... Pytanie powinno prowokować refleksję, syntezę wiedzy, krytyczne spojrzenie itp... Sprawdzenie znajomości definicji czy przeczytania tekstu jest niepotrzebne... Jest dark... Podobnie zastanawiam się jaki cel w procesie uczenia się maja pytania podchwytliwe, zbudowane tak, żeby złapać "studenta" na niewiedzy. Albo na nie przeczytaniu dokładnie polecenia. Czy naprawdę celem mojej pracy jest wykazanie, że " student" nie umie? Jak to świadczy o mnie? Jak to wpływa na proces uczenia się?
Piotr, czekam z niecierpliwością na Twoje pełne wystąpienie na moodlemoot. I wtedy sobie podyskutujemy... (Przywieziesz to dobre co ostatnio?)
Nie wiem, jest taka szansa. Przywiozę 🧠!
Zgadzam się, że fajnie się doradza jeśli jesteśmy chociaż na początku robienia analizy w projekcie. Ostatnio się spotkałam z krytyką Lori Niles od Data Driven Learning Design, która zarzuca learning professionals ignorowanie danych na początku projektu versus poleganiu na post-event evaluation. Tyczy się to oczywiście treści szkoleniowych, które nie są obowiązkowe i człowiek decyduje sam czy ma ochotę się angażować. Ona trochę porównuje cały L&D do skostniałego słonia, który konkuruje na sawannie z Googlem i YouTubem o uwagę użytkownika szkolenia. Założę się, że ona w wielu przypadkach uważa zmuszanie ludzi do uczenia się poprzez e-learning jako Dark UX Pattern, hehe. Ona dużo skraca i upraszcza, ale sprowokowała mnie do myślenia ;) Sama chciałabym mieć więcej okazji do włączania elementów dobrego UXa w projektach i mieć możliwość zrobienia analizy tego co Lori określa jako learner Digital Body Language, tylko myślę, że taki approach musi być sponsorowany przez leadership w organizacjach dla których pracujemy. Na ten moment widzę potencjał w robieniu tak zwanych passion projects pokazywaniu swoim stakeholderom na projektach takiego portfolio gdzie możesz zaszerować jak wyglądał cały proces projektowania dzięki któremu dochodzimy do fajnych efektów. Dzięki za ten odcinek. Pozdrawiam.
Mnie zajęło w jednej organizacji 3 lata żeby przekonać ludzi, że dobry ID ma sens. Teraz nikt nawet nie poddaje tego w wątpliwość. Ale trzeba ryjem trochę błota przerzucić - jak dzik!
Jestem początkująca w branży, bardzo fajnie wiedzieć, że instynkty mnie nie mylą i nie jest tylko u mnie, że biznes przychodzi i biznes wie lepiej :D dzięki! super się słucha, czekam na kolejne :)
Biznes wie, biznes płaci. Czasami jednak biznes chciałby też konkretnych efektów i tutaj zaczyna się nasza rola: projektantów, konsultantów, trenerów. Trzeba ewangelizować, tłumaczyć, nagrywać podkasty!
Otóż to! Też to tak widzię 🙂 wieczna neverending story 😁
Mega odcinek, dzięki Panowie! Zrobiłam rachunek sumienia, chyba nie jest najgorzej, bo w mojej praktyce m.in. robię pilotaże kursów (UAT) i to prawda, że feedback potrafi nie tylko otworzyć oczy projektantowi, ale przede wszystkim klientowi, a następnie wskazać dobry kierunek. Ten odcinek zdecydowanie motywuje, żeby nie poddać się/nie dać się wmanewrować w Podłe Wzorce Projektowe, chociaż chętnie posłuchałabym o konkretnych przykładach, bo kto wie - może jednak grzeszę bardziej, niż mi się wydaje. I to głównie "zaniedbaniem".
A co do Dark UX Patterns (które jednak moim zdaniem różnią się od Podłych Wzorców Projektowych, bo jednak są używane intencjonalnie w celu zmanipulowania użytkownika, a te drugie wynikają czasem, tak jak mówicie, z niewiedzy), to od razu przypomniał mi się przykład z życia, którejś z low-costowych linii lotniczych, która ma tak zrobiony UX, że możesz łatwo dać się wmanewrować w kupowanie miejsca w samolocie. Zamiast jasnej odmowy, najpierw musisz wybrać miejsce, a dopiero potem pojawia się gdzieś tam ukryty przycisk rezygnacji z kupowania na rzecz automatycznego przydzielenia miejsca. Ugh.
Dużo tych dark UXów jest. Weź wypłać z bankomatu Euronet np. 6000 zł. Nie ma szans za jednym podejściem.
A propos postulatu, żeby uczestnik widział info "W przygotowaniu" - dla mnie to trochę słabo wygląda. Jako uczestnik pomyślałabym, że ktoś mi daje kurs, który nie jest jeszcze skończony...
Tylko to jest rzeczywistość wiekszosci kursów online.
Poza BHP niestety są jeszcze tzw szkolenia zawodowe w branży ubezpieczeniowej (dyrektywa IDD) która nakazuje że co roku każdy nasz sprzedawca musi przejść przez aż 15h takich szkoleń...
No i tutaj nieśmiertelny „dupogodzinny” wskaźnik wypadałoby jakoś właściwie zinterpretować, bo nie wierzę, że jest tam napisane: 15h przed nudnymi ekranami z lektorem, bez możliwości przejścia dalej. :)
Nie, ale nasza sprzedaż musi raportować że każdy ze sprzedawców spędził na szkoleniach te 15h (osoba która przeklika wszystko szybciej nie otrzyma zaliczenia, a to finalnie skutkuje że nie mógłby sprzedawać ubezpieczeń).